To historia chłopca, który dorastał w zimnym klimacie Barlad, miasta położonego na wschodnim krańcu Rumunii, kilka kilometrów od granicy z Mołdawią i Ukrainą, w bezpośrednim sąsiedztwie Morza Czarnego. Pewnego dnia, podczas szkolnej wycieczki w ogrodzie botanicznym, urzekło go jedno z drzew. Zachwycił się jego urodą, okrągłymi i wyrazistymi owocami, zniewalającym zapachem. Miał już dziesięć lat i po raz pierwszy w życiu zobaczył pomarańczę - coś egzotycznego na tej szerokości geograficznej. W tamtym czasie nie wiedział jeszcze, że poświęci swoje życie na zrozumienie funkcjonowania owoców cytrusowych i na wydobycie z nich tego, co najlepsze, aby uszczęśliwić tysiące ludzi, oferując im najlepszy smak, kolor i zapach mandarynek, pomarańczy i cytryn.

Eduard Philipi Murgeanu przybył do Hiszpanii w 2000 roku, mając 23 lata. Próbował swoich sił w różnych sektorach, zwłaszcza w branży hotelarskiej. Ale wciąż miał w sobie pasję tego objawienia, którego doświadczył w dzieciństwie: pola i rolnictwa. W wieku 30 lat rozpoczął projekt, który całkowicie zmienił jego życie. Studiował inżynierię rolniczą na Politechnice w Orihuela, gdzie nauczył się teorii, którą kilka miesięcy później mógł zastosować w praktyce w GAMBÍNIE. Od tego czasu minęło 19 lat, a świat cytrusów nie ma dla niego prawie żadnych tajemnic.

- Jakie jest Twoje obecne stanowisko w GAMBÍNIE, na czym polega Twoja praca?

- Jestem odpowiedzialny za koordynację zespołu produkcyjnego, tak aby wykonywać odpowiednie działania zgodnie z wytycznymi planu pracy, trzymając się szczegółowych ustaleń. Do moich zadań należy rozwiązywanie problemów, wątpliwości i pomoc grupie, zawsze kiedy mnie o to poproszą lub kiedy widzę, że tego potrzebują. Wkładamy wysiłek w dobrze wykonaną pracę. Zwracamy uwagę na szczegóły, próbujemy zapobiec możliwym trudnościom i rozwiązujemy je, gdy się pojawią. W ten sposób skutecznie odpowiadamy na potrzeby klienta i gwarantujemy, że dociera do niego najlepszy produkt.

- Jak ewoluowała Twoja praca w ciągu prawie dwóch dekad w firmie?

- To były długie lata rozwiązywania wątpliwości, badań, testów, metody prób i błędów. Lata współpracy między działami w celu ustalenia najbardziej wydajnych procesów. Skłamałbym, gdybym powiedział, że to była łatwa praca. To był intensywny czas, ale mogliśmy udoskonalić system i osiągnąć dobre wyniki jeśli chodzi o jakość i czas. Dotarcie tutaj wiele nas kosztowało, ale w tej chwili mamy wszystko poukładane. Wiemy wszystko na temat produktu i systemu pracy: jego żywotności, warunków, niezbędnych ilości… Jesteśmy jak kucharze z gotowym przepisem, ale jeśli proszą nas o zmianę dania lub zabraknie nam jakiegoś składnika, szukamy go lub wynajdujemy, aby był taki sam, a nawet lepszy.

- Wygląda na to, że przeszliście długą drogę.

- Przez kilka lat musieliśmy się uczyć i dyskutować ze sobą, ponieważ każdy z nas miał swoją koncepcję, ale dziś mamy jedną, wspólną wizję. W każdym momencie wiemy, co i jak mamy robić! Mamy ten sam zamysł i ściśle kontrolujemy i mierzymy wszystkie czynniki, które wpływają na końcowy produkt i usługę.

- Jaki jest według Ciebie klucz do sukcesu w pracy w produkcji?

- Na produkcji dbamy o siebie, bronimy się i nieustannie przypominamy sobie o tym, co zrobiliśmy w przeszłości dobrze, a co źle. Kluczem jest komunikacja. Cierpliwość, aby wyjaśnić sobie nawzajem różne kwestie, dzielić się punktem widzenia, dążąc do wspólnej wizji. Dzisiaj mamy ogromną wiedzę, doświadczenie i tak wiele skumulowanych zmiennych w know-how GAMBÍNA, że jedna osoba nie byłaby w stanie tego ogarnąć. Jest tak wiele szczegółów, tyle bogactwa, że ​​bez dobrego zespołu nie można byłoby osiągnąć najlepszych wyników.

- Jak praca wykonywana na polu wpływa na produkcję i produkt końcowy?

- Zawsze twierdziłem, że gospodarstwo rolne jest jak ogród, tylko większy. Niezależnie od jego wielkości, o gospodarstwo trzeba dbać jak o ogród. Trzeba działać z delikatnością i starannością. Ja chylę czoła przed wszystkimi technikami rolnictwa, którzy dbają o swoje gospodarstwa. Obserwują rozwój rośliny, nieustannie o nią dbają, ponieważ w rolnictwie nie chodzi o kontrolowanie przyrody, ale o jej poznanie. 

- Jak rozwinęła się w ostatnich latach relacja pole - magazyn w GAMBÍNIE?

 - Bardzo się rozwinęła! Ogólnym trendem w całym sektorze jest zmniejszenie się dystansu między polem a magazynem, obecnie więcej współpracujemy i wyjątkowo dbamy o tę relację. Nauczyliśmy się pracować w zespole. Kilka lat temu, jeśli coś się nie powiodło, mówiono: „To pole zawiniło”, na polu z kolei mówiono: „To magazyn jest winien”. Obecnie żyjemy w całkowitej zgodzie.

- Jak planowana jest kampania 2019/2020 z punktu widzenia produkcji? 

- Każdy sezon jest inny. Możemy iść naprzód, ponieważ w obecnej kampanii owoce – mandarynki, cytryny i pomarańcze są wyjątkowej jakości. Ponadto sektor będzie miał wszystko pod kontrolą, ponieważ nie ma nadwyżki jak w zeszłym roku, tak więc ogólna jakość będzie bardzo dobra. 

- Na koniec pytanie, jakie wartości GAMBÍNA są Ci bliskie i jak widzisz swoją rolę w firmie za kilka lat?

 - Jest ich wiele ale myślę, że przede wszystkim poświęcenie i nieustanne słuchanie profesjonalistów. Jest to coś, co firma robi bardzo dobrze i zaraża innych pracowników. Od samego początku wywarło na mnie duże wrażenie to, że traktują cię poważnie, kiedy przedstawiasz swój punkt widzenia - staram się robić to samo z innymi pracownikami. Muszę także podkreślić wagę, jaką przykłada się do pracy i ciągłego poszukiwania jakości i dobrze wykonanych zadań. Wymaga to wytrwałości, wysiłku i chęci poprawy. Jak widzę swoją rolę w firmie? Chcę być przydatnym od rana do wieczora i pomagać tam, gdzie mnie potrzebują. Uwielbiam to!

Chcesz należeć do zespołu GAMBÍN? Odwiedź naszą stronę dotyczącą zatrudnienia! www.jgambin.com/empleo